Klasyczny przykład żydowskiej propagandy i mamipulacji światem - jeśli Noblista, pisarz i
generalnie człowiek na tzw. poziomie śmie skrytykować Israel i Usrael - momentalnie
zostaje nazwany antysemitą i wypomina Mu się że w przeszłości jako 17-latek został
wcielony do waffen SS - żyjemy w chorych czasach.
No to naprawdę - facet wierzył w nazizm i ktoś mu to śmie wypominać - ani chybi izraelska prowokacja... ;)
Ale dzisiaj Grass umarł - i to wszystko nie ma większego znaczenia. Zostaje literatura.
bo był antysemitą,jak śmiał porównać izrael do iranu,szczyt chamstwa i bezczelności,eseeman jeden,i inne kontrowersyjne wyowiedzi,ale ok,jako pisarz był wielki tego mu nie ujmuje,największy powojenny pisarz niemieckojęzyczny i literacko świat dziś wiele stracił,a prywatnie,ahh,mniejsza
Kto to jest antysemita ? Ktoś kto ośmieli się skrytykować postępowanie/postawę Żyda lub bandycką politykę Usraela...
ktoś kto nielubi niecierpi nienawidzi czy ogólnie ma coś do żydów .możesz już spac spokojnie że cie oświeciłem.nastepnym razem sprawdź w wikipedii haha
Co nie jest jednoznaczne z tym że trzeba ich zagazować i zrobić z nich mydło, jak to czynili potomkowie Goethego
No to jak się domyślałaś to po kiego ch/u/ja piszesz ??? Tak nie lubię Żydów bo to francowata nacja...
Cóż dorastał w czasach nazizmu, przez nazistów był edukowany w szkole - miejsca i ludzi którzy nas otaczają nie wybieramy - ja dorastałem za czasów PRL, ktoś inny np. na Kubie w czasach gdy Castro dochodził do władzy - każdego w dzieciństwie kształtuje dorosłe społeczeństwo które nas otacza.
Cóż - nie wiem kim/jakimi ludźmi byli jego rodzice - zwykle to rodzina kształtuje osobowość i światopogląd dziecka/dorastającego człowieka...
Cóż ateistów przybywa i przybywać (z mojego punktu widzenia jako osoby wierzącej, choć niedogmatycznie) niestety będzie...Osobiście winię za to kościół katolicki, który swą postawą, skostnieniem, butą, arogancją i istniejącymi w nim patologiami zniechęca ludzi do siebie. Klasycznym strzałem w kolano bylo też wprowadzenie religii do szkół i niejako jej zlaicyzowanie, odarcie z sacrum - religia pomiędzy j, polskim a matematyką nauczana np. przez katechetkę to jakiś absurd i budzi (moim zdaniem uzasadniony) bunt wśród mlodych ludzi...Jeśli w religijnej rodzinie wywierana jest silna presja na dzieci - również często prowadzi to do naturalnego buntu i odrzucenia religii w doroslym życiu.